Gabriela Klausa urodziła się w 1870 r. w Mysłowicach na Górnym Śląsku. Rok później jej rodzina przeniosła się do wsi Kleinburg (dzisiejszy Wrocław – Borek), gdzie się wychowała. Była bardzo utalentowana, odebrała staranne wykształcenie, ukończyła kolegium nauczycielskie. Nie podjęła jednak pracy w edukacji. Czuła, że Pan Bóg wzywa ją do czegoś innego. Chciała służyć bliźnim w zupełnym oddaniu Sercu Zbawiciela. Pośród mnóstwa przeciwności uparcie szukała swej drogi: kilka lat pracowała w redakcji czasopism misyjnych w nowopowstałej Sodalicji Św. Piotra Klawera w Saltzburgu, gdzie zdobyła bogate doświadczenie, ale nie znalazła pokoju ducha. Szukała go następnie we wspólnocie kontemplacyjnej Córek Boskiego Serca Jezusa we Wiedniu i choć wieczysta adoracja okazała się dla niej przedsionkiem Nieba, Gabriela czuła się wezwana do ofiarnej pracy w służbie bliźnim… Chcąc niejako połączyć apostolat z kontemplacją zredagowała statut dla wspólnoty kobiet, żyjących ofiarnym poświęceniem Sercu Bożemu i podejmujących pracę na polu społeczno – charytatywnym. Taki był początek Sodalicji Bożego Serca Jezusa, a miejscem realizacji jej charyzmatu miał być Sekretariat Caritas dla Miasta Wrocławia.
„Prawdziwa, oddana miłość Boga okazuje się w ofiarnym działaniu dla innych, w dziełach Caritas i w apostolacie.”[1]
M Gabriela Klausa CDC
Dzieło, które powstawało nie było wynikiem spontanicznych pomysłów ani samych pobożnych pragnień. Wzywały widoczne potrzeby licznych ubogich ówczesnego Wrocławia oraz głos powołania w sercu, a Gabriela nie bazowała tylko na własnych bogatych już doświadczeniach i wykształceniu. Wiedziała, że przedsięwzięcie to wymagało ogromnej modlitwy, gruntownej wiedzy i fachowego przygotowania. Dlatego też 1 marca 1905 r. wyjechała do Berlina, by zapoznać się funkcjonowaniem tamtejszego Sekretariatu Caritas, następnie kilka tygodni spędziła w Biurze Niemieckiego Towarzystwa Kultury Etycznej. Była pod wrażeniem wzorowej pracy dla dobra potrzebujących, ale także wstrząśnięta otwarcie ateistycznym podejściem do pracy charytatywnej, wprost głoszącym, iż to nie Pan Bóg i nie Kościół mogą pomóc potrzebującym, lecz jedynie szlachetni ludzie w oparciu o ogólnoludzkie zasady etyczne. To doświadczenie zmotywowało Gabrielę do tego, by stworzyć organizację, w której pomoc niesiona bliźnim będzie przepojona miłością Bożą. To ona powinna być motywem, środkiem i celem służby. W swoich wspomnieniach jasno określiła cel, który jej przyświecał:
„Praca Caritas jako środek ratowania dusz, to był ideał,
któremu Sekretariat Caritas we Wrocławiu
powinien ofiarować całą swą siłę.”[2]
Wiedziała, że aby nieść Chrystusa ludziom, najpierw samemu trzeba się w Nim zakorzenić, a do Serca Bożego najpewniej zaprowadzić może Matka Najświętsza. Dlatego też w uroczystość Jej zwiastowania 25 marca 1905 r. wraz z pierwszą towarzyszką poświęciła się Niepokalanemu Sercu Maryi według ułożonych przez siebie Statutów. Odtąd sodalistki miały nie szczędzić sił, by wynagradzać Bożemu Sercu Jezusa za grzechy i brak miłości świata poprzez ofiarną pracę dla bliźnich. Taki charyzmat nadała swej małej wspólnocie, która po latach przekształciła się w zgromadzenie zakonne. Oddanie Sercu Bożemu i praca charytatywna były więc od początku nierozdzielnie związane. Według wizji Gabrieli Klausa Caritas to nie czyste społecznikostwo, ale służba samemu Bogu i niesienie Jego miłości (Caritas) bliźnim.
Owocem tego ofiarowania i oficjalnego powstania Sodalicji Bożego Serca Jezusa było otwarcie dwa miesiące później, 24 maja 1905 r., w święto Matki Bożej Wspomożycielki wiernych Sekretariatu Caritas. Pierwszą skromną siedzibą były pomieszczenia przy parafii św. Wojciecha we Wrocławiu, przy nieistniejącej dziś ul. Poststrasse 11. Jedna z pierwszych towarzyszek Gabrieli tak opisała początki pracy w Sekretariacie: „Oprócz sodalistek do dyspozycji zgłosili się także inni pomocnicy – wolontariusze, żeby w codziennych godzinach konsultacji od 9:00 do 13:00 oprócz Gabrieli Klausa zawsze było obecnych co najmniej dwóch pomocników. Praca rosła. Wkrótce do Sekretariatu zgłaszały się osoby potrzebujące, szukający każdej pomocy. Kilka osób znanych z dobroczynności nadesłało skierowane do nich wnioski do rozpatrzenia i załatwienia, co w wielu przypadkach zaowocowało gruntowną działalnością opiekuńczą, która jednocześnie zbliżyła Sekretariat Caritas do różnych oficjalnych i prywatnych instytucji charytatywnych.” [3] Od samego początku Sekretariat był jednak nie tylko miejscem przyjmowania potrzebujących, ale także szkoleń i spotkań formacyjnych wolontariuszy oraz cotygodniowych konferencji i modlitwy sodalistek. Sekretariat Caritas ściśle współpracował z innymi organizacjami charytatywnymi Wrocławia, udostępniał także swoje pomieszczenia różnym stowarzyszeniom dobroczynnym. W ramach działalności Caritas zorganizowano Wspólnotę Krzyża dla rodzin alkoholików, wciąż rosła ilość potrzebujących, a wraz z nimi uwidaczniały się nowe potrzeby działalności Sekretariatu. Wkrótce dzięki rosnącej ilości wpływowych przyjaciół, mecenasów i sponsorów Caritas utworzono w Sekretariacie Centrum Informacji Prawnej. Charytatywnie przyjmowali w nim renomowani prawnicy, a także organizowano wykłady szkoleniowe.
Praca Sekretariatu Caritas nabierała rozgłosu, wiele osób zgłaszało się do pomocy, kwitły nowe inicjatywy. Wrocławscy proboszczowie zaczęli jednak wyrażać obawy, że praca Caritas negatywnie wpłynie na działalność charytatywną parafii. Były to przykre uwagi dla sodalistek. Nie ustawały jednak w organizowaniu kursów dla wolontariuszy, które od 1906 r., stały się dobrą praktyką Sekretariatu, a były nie tylko okazją do szkolenia pracowników, ale też propagowania duchowości Caritas. W końcu 4 stycznia 1909 roku powstało Stowarzyszenie Caritas dla miasta Wrocławia i zostało wpisane do rejestru stowarzyszeń. Kardynał Kopp otwarcie wyrażał niezwykle życzliwe zainteresowanie działalnością Gabrieli Klausa i jej towarzyszek, więc także duchowieństwo parafialne zaczęło przekonywać się do ich dzieła. Dzięki temu można było rozwinąć parafialną opiekę nad sierotami oraz rozszerzyć pracę nad ochroną młodzieży. Wydano kilka broszur dedykowanych pomocnikom Sekretariatu Caritas, m.in. „Zasady przewodnie pomocy sądowi dla nieletnich” oraz „Państwowe przepisy dotyczące wychowania religijnego dzieci” zawierające wskazówki dla opiekunek w parafiach.
Pan Bóg obficie błogosławił dziełu, a rok 1911 okazał się wyjątkowo szczęśliwym dla Sodalicji Bożego Serca Jezusa i Caritas. W lutym udało się nabyć dla Sodalicji dom na Ostrowie Tumskim, dawną plebanię kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Młoda wspólnota miała odtąd swój dom macierzysty, a już 4 kwietnia przeniesiono tam Sekretariat Caritas. Gabriela Klausa od lat marzyła o stworzeniu placówki dla opóźnionych intelektualnie dziewcząt, w której mogłyby zdobyć możliwe dla nich wykształcenie i zawód . Teraz ten plan stał się możliwy. Założono Stowarzyszenie Św. Klemensa – jak sama opisała- dla dzieci mało uzdolnionych i usuniętych ze szkoły”[4] i już pod koniec września pierwsze wychowanki zamieszkały w domu Św. Franciszka Ksawerego przy An der Kreuzkirche 5. 4 października uroczyście poświęcono dom i kaplicę, odbyło się spotkanie założycielskie oraz świętowano inaugurację działalności Związku Caritas dla Archidiecezji Wrocławskiej. W skład nowowybranego zarządu wchodzili: bp Karl Augustin- sufragan wrocławski, proboszcz katedry- ks. Prałat Arthur König, dr Engelmann- radca prokuratury i radca prawny Heer, którzy od lat służyli w Centrum Informacji Prawnej Sekretariatu Caritas, archiprezbiter ks. Waldenburg, ks. Ganze oraz Gabriela Klausa. Ona sama wspominając ten dzień napisała: „W ten sposób z nieznacznych początków,
z maleńkiego ziarenka zasianego poprzez powstanie Sekretariatu Caritas w maju 1905 r., z Bożym błogosławieństwem i pomocą powstało już wielkie drzewo, które zaczynało ogarniać swymi konarami i gałęziami całą diecezję.”[5]
W tym czasie w Sodalicji rozwijało się życie wspólnotowe: sodalistki zamieszkały razem, kolejne kobiety składały ślub Victima, oddając się bez reszty Sercu Bożemu. Victima Caritatis czyli Ofiara Miłości to fundament duchowości wspólnoty, która z biegiem czasu coraz bardziej zaczynała przypominać wspólnotę zakonną. Sensem istnienia i działania Sodalicji było czerpanie miłości ofiarnej z Serca Bożego, wyniszczanie się z miłości do Niego w służbie dla braci, obdarowywanie ich tą miłością – Caritas: służebną, ofiarną, bezinteresowną. Tym duchem zapalały wolontariuszy angażujących się w dzieła Sekretariatu, inicjowały nowe dzieła (ochronki dla dzieci, stowarzyszenia…) bez żalu powierzając ich prowadzenie innym stowarzyszeniom lub zgromadzeniom, byle dzieło rosło, ubodzy uzyskali pomoc i ludzie mieli pracę.
Nowe wyzwania przyniósł czas wojny… Stowarzyszenie Caritas dla Miasta Wrocławia otoczyło opieką żony i dzieci katolickich weteranów wojennych ze Śląska, w domu Sodalicji założono przytułek dla niemowląt i najmłodszych dzieci, które następnie umieszczano w katolickich rodzinach. W sierpniu 1915 r. oficjalnie otwarto Dom Dziecka Caritas w domu Św. Klemensa. Sodalistki organizowały kolonie dla dzieci w nabytym w międzyczasie domu Sodalicji w Bardzie Śląskim[1], zajmowały się wsparciem dla polskich robotników (od roku 1915 nieprzerwanie do 1945r.!). Założono Wiejską Organizację Pielęgniarstwa, szkolono wolontariuszy do służby w lokalnych społecznościach. Matka Klausa wspomina: „Ze wszystkich parafii wybrano z pomocą proboszczów opiekunki, które spotykały się co tydzień w Sekretariacie Caritas, były instruowane i szkolone, i przejęły udzielanie wsparcia pieniężnego, rozdawanie odzieży i żywności. (…) Panna Ernst[2] kierująca spotkaniami umiała wlać w dusze tych opiekunek ducha apostolskiej miłości bliźniego, co nie tylko miało się okazać zbawienne dla pracy w pojedynczych parafiach, lecz również, co często podkreślały pomocnice, ubogaciło je również duchowo.”[3]
Okres międzywojenny był czasem wytężonej pracy pośród wszechotaczającej biedy, ale także rozwoju Sodalicji Bożego Serca Jezusa. W 1926 roku została podniesiona przez kard. Bertrama do rangi instytutu diecezjalnego z prostymi ślubami zakonnymi i 1 maja 1926 roku w kaplicy domu macierzystego sodalistki złożyły swoje pierwsze śluby zakonne.
W 1928 r. siostry otrzymały dekret zatwierdzający Zgromadzenie Sióstr Bożego Serca Jezusa na prawach diecezjalnych,
a w 1937 r. na prawie papieskim. Wiosną 1930 r. siostry zakupiły dom przy ul. Kapitulnej 4[4]. Na parterze urządzono sale Sekretariatu Caritas, pierwsze piętro zamieszkiwały dzieci ze Stowarzyszenia Św. Klemensa, na drugim znajdował się nowicjat Zgromadzenia.
Siostry prowadziły szczegółowe sprawozdania z pracy Caritas: „W 1925 roku do Związku Caritas należało 60 stowarzyszeń i instytucji charytatywnych. Do pomocy Stowarzyszeniu było 230 pomocników z parafii. Regularnie pracowało 20 studentów z Akademickiej Konferencji Wincentyńskiej. W roku sprawozdawczym w placówkach przebywało 215 dzieci,
a w rodzinach 301 dzieci. Załatwiono 61 spraw opiekuńczych. Ze względu na zagrożenie zaniedbaniem, 20 młodych osób umieszczono w rodzinach zastępczych.[5]”
Praca rosła, ale czasy stawały się coraz bardziej niespokojne. Pracownikom Caritas przyszło zmagać się z polityką nazistowską. Wielką troską sióstr było ocalenie swoich podopiecznych wobec rozporządzenia o eutanazji i sterylizacji nieuleczalnie chorych. Gestapo regularnie odwiedzało dom Św. Klemensa, czasem w towarzystwie lekarza psychiatry, aby badać dziewczynki. Wiele osób z zaburzeniami psychicznymi zwracało się do Sekretariatu Caritas z prośbą o azyl. Tylko dzięki Bożej łasce udało się uratować tak wiele osób. Radcy prawni wiele ryzykowali wystawiając odpowiednie zaświadczenia… Pomoc Polakom była bardzo niebezpieczna. Siostry i inni pracownicy Caritas nieustannie doświadczali, że „Niebo było po ich stronie”. Wciąż rosła liczba sierot, a tymczasem domy Caritas były zagrożone konfiskatom dla celów partii narodowosocjalistycznej. W domu św. Klemensa chciano urządzić szpital wojskowy. Jedynie dzięki Bożej łasce udało się uratować budynki Sekretariatu Caritas (dom macierzysty i dom św. Klemensa) oraz dom wypoczynkowy w Bardzie dzięki temu, iż były to nie tylko siedziby instytucji charytatywnej, ale i klasztory.
Pracy w Caritas było mnóstwo. Potrzebni byli ludzie do opieki nad osobami starszymi, niedołężnymi i dziećmi. Tymczasem naziści zacięcie walczyli o siłę roboczą do przemysłu wojennego. Zaniepokojeni rodzice szukali o pomocy
w Sekretariacie Caritas. Siostrom udało się załatwić w urzędzie pracy, aby wszystkie katolickie uczennice, które wkrótce skończą szkołę średnią, a które według zaświadczenia lekarskiego nie były w pełni zdolne do służby wojskowej, mogły ją odbyć w placówkach Caritas– przedszkolach i domach dziecka. Ponadto do urzędu pracy władze nazistowskie skierowały tajne rozporządzenie, według którego miano kierować do pracy w przemyśle wojennym wszystkich młodych ludzi, którzy wyjawiali pragnienie wstąpienia do klasztorów. W ten sposób miano też zniszczyć w zalążku życie zakonne. Przełożeni różnych zgromadzeń wnioskowali do urzędu pracy o skierowanie ich kandydatów do pracy w Caritas. Dzięki temu ocalono wiele powołań – aspiranci pracowali w służbie ubogim, a jednocześnie w ukryciu podejmowali formację zakonną w swoich wspólnotach.
Podczas oblężenia Wrocławia przez wojska radzieckie na Ostrowie Tumskim ukrywano rzesze cywilów; wierzono, że „święta wyspa” nie będzie celem pocisków. Mylono się. Siostry i pracownicy Caritas nie ustawali w pracy starając się zapewnić ludziom przetrwanie. Dom macierzysty został zupełnie zniszczony, na dom Św. Klemensa spadło 5 bomb, a jednak – jak opisuje s. Margarete: „Następnego dnia rano poszczególne siostry wróciły do podjęcia pracy w Caritas. Miejsca na biura już nie było, wszystko było zniszczone. Stolik z maszyną do pisania i krzesło w przedpokoju stanowiły całe wyposażenie tak dużego niegdyś Sekretariatu Caritas. Nie było już drzwi wejściowych, drzwi, krzyży, okienic. „Otwarte drzwi” w sensie dosłownym. Przy dobrej pogodzie gości przyjmowano w ogrodzie, w przeciwnym razie w przedpokoju. Przychodzili nadal z niezachwianą pewnością, że otrzymają pomoc. Nie zawiedli się.”
Po wojnie Siostry zdecydowały się zostać we Wrocławiu. Po uzyskaniu odpowiednich zaświadczeń i wykazaniu, że Caritas nieustannie pomagała potrzebującym w czasie obu wojen bez względu na pochodzenie, przy Sekretariacie Caritas utworzono oddział pomocniczy składający się ze 150 wolontariuszy do opieki nad chorymi i starszymi. Dzięki rozmowom
z nowymi władzami Caritas został oficjalnie włączony jako oddział Urzędu Zdrowia Rzeczypospolitej Polskiej. Organizowano szpitale w całym mieście, siostry woziły chorych na wózkach inwalidzkich do punktów medycznych. Nie trwało to jednak długo: „W kwietniu 1947 r. siostry otrzymały od administracji miasta pisemny rozkaz „rozpocząć podróż do Rzeszy”. 27 kwietna 1947 r. rozkaz ten został wykonany. Sekretariat Caritas, który tak korzystnie pracował przez cztery dekady, stał się przeszłością.
Siostry Bożego Serca Jezusa przez wszystkie te lata, zgodnie ze swoim głównym charyzmatem, starały się zadośćuczynić i wynagrodzić Sercu Jezusa poprzez dzieła miłości. W akcie bezwarunkowego oddania z całego serca opuściły miejsce swojej wieloletniej działalności, by z taką samą gorliwością stawić czoła zadaniom czekającym na nie w Niemczech Zachodnich.” Tam jeszcze przez kolejne 25 lat siostry Bożego Serca pracowały w Caritas w Dreźnie.
Można by szczegółowo opisać ten kawałek historii opatrując dzieło mnóstwem nazwisk i dat… To, co jednak istotne, to myśl Boża, którą podjęła Matka Gabriela i charyzmat, który nadała swoim duchowym córkom oraz wrocławskiej Caritas. Dzieło życia Matki Gabrieli przetrwało i wciąż rozwija się w Archidiecezji Wrocławskiej. Po ustaniu komunizmu w Polsce przywrócono Caritas, dziś pracują w niej także siostry Bożego Serca Jezusa. W domu Świętego Klemensa, obecnym domu generalnym Zgromadzenia, siostry opiekują się dziećmi i młodzieżą z niepełnosprawnością intelektualną. Dzieło trwa, ponieważ nie ustała idea, która przed 120 laty wzbudziła je do życia. Caritas wciąż niesie pomoc ubogim
i potrzebującym, a Siostry Bożego Serca Jezusa przez wszystko co robią wynagradzają Bożemu Sercu za grzechy i braki miłości świata. Caritas ma swoje źródło w otwartym na Krzyżu Sercu Jezusa.
[1]M. Gabriele Klausa, CDC, Rozważania na miesięczne odnowienie ducha w pierwszy piątek miesiąca, t. I
[2]M. Paula Becker CDC, VICTIMA CARITATIS. Żywot naszej Matki Gabrieli Klausa, Wrocław, 2003 r.
[3] s. Margarete Böme CDC, Historia Caritas Wrocław, 1974 r.
[4] M. Paula Becker CDC, VICTIMA CARITATIS. Żywot naszej Matki Gabrieli Klausa, Wrocław, 2003 r.
[5]tamże
[6] Dziś Dom Najświętszej Maryi Panny jest domem rekolekcyjno – wypoczynkowym Zgromadzenia Sióstr Bożego Serca Jezusa.
[7] M. Joanna Ernst CDC – pierwsza przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Bożego Serca Jezusa
[8] M. Paula Becker CDC, VICTIMA CARITATIS. Żywot naszej Matki Gabrieli Klausa, Wrocław, 2003 r, s. 118-119.
[9] Dziś klasztor Św. Klemensa – dom generalny Zgromadzenia
[10] s. Margarete Böme CDC, Historia Caritas Wrocław, 1974 r.